Czas Świecia
Kiedy na targowisku przy ul. Krausego w Świeciu nie ma wielu kupujących, handlujący nie czekają do popołudnia. Pakują towar do samochodów i odjeżdżają. Wtedy bywa niebezpiecznie. - Auta jeżdżą między ludźmi i prawie rozjeżdżają kosze z jajkami czy sezonowymi owocami - skarżą się mieszkańcy.
W ciągu niespełna miesiąca strażacy ze Świecia dwa razy gasili śmieci w pustostanie w centrum miasta. Ktoś je podpalał. Policjanci nic z tym nie robią. Sprawą zajęli się strażnicy miejscy.
- Mieliśmy już psa z roztrzaskaną po wypadku głową. Wychudzonego, słaniającego się na nogach boksera, chorującego na nowotwór. Wiemy, jak wyglądają zapchlone bezdomne zwierzęta. Ale tak zaniedbanego czworonoga widzieliśmy po raz pierwszy - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.
- Każdy akt wandalizmu oburza, ale kiedy zobaczyłem śmietniki, które ktoś powiesił na tak wysokim drzewie, że do ich zdjęcia trzeba było użyć podnośnika, oniemiałem - mówi Paweł Knapik, zastępca burmistrza Świecia.
W ubiegłym tygodniu w garażu strażników miejskich w Świeciu stanął opel combo, który ma zastąpić wysłużonego fiata z 2008 r. Na jakim sprzęcie pracują municypalni, aby być nowoczesną służbą na miarę XXI wieku.
Młody mężczyzna ukradł defibrylator ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Świeciu. Sprzęt ratujący życie zakupiono z budżetu obywatelskiego. Jest wart ponad 5 tys. zł.
Znany jest mieszkańcom Świecia. Odurza się klejem i w takim stanie zaczepia przechodniów, żebrząc o pieniądze. Często wchodzi do sklepów i punktów usługowych wokół rynku. Pisaliśmy tym człowieku kilka miesięcy temu, ale służby dotąd nie pomogły ani jemu, ani ludziom, których zaczepia.
Od tygodnia przed blokiem na ulicy Kościuszki 17 w Świeciu stoi stary brodzik wypakowany po brzegi materiałami z remontu. Urzędnicy zapewniają, że się tym zajmą.
Copyright © Agora SA